Aktualności
Automatyzacja vs. zatrudnianie cudzoziemców – co bardziej opłaca się polskim firmom?
08.04.2025
5 min. czytania

W obliczu dynamicznych zmian na rynku pracy, rosnących kosztów i niedoborów kadrowych coraz więcej polskich firm stoi przed strategicznym wyborem: inwestować w automatyzację procesów czy dalej opierać się na zatrudnianiu cudzoziemców, szczególnie w obszarach pracy fizycznej i powtarzalnej? Dla wielu przedsiębiorstw decyzja ta ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale też organizacyjny i długofalowy.
Na pierwszy rzut oka robotyzacja wydaje się nowoczesna i przyszłościowa, podczas gdy zatrudnianie obcokrajowców – efektywne tu i teraz. Jakie czynniki powinny decydować o wyborze strategii? Czy automatyzacja to rozwiązanie uniwersalne? Jakie bariery wiążą się z zatrudnianiem pracowników z zagranicy i gdzie leży punkt równowagi między technologią a człowiekiem?
Spis treści
Kontekst gospodarczy i demograficzny
Polski rynek pracy od kilku lat boryka się z narastającym deficytem pracowników. Zgodnie z danymi GUS, w 2024 roku stopa bezrobocia utrzymywała się na poziomie około 5,4%, jednak w wielu sektorach, takich jak logistyka, przemysł, budownictwo czy przetwórstwo spożywcze, niedobory sięgały dziesiątek tysięcy osób.
Z drugiej strony rośnie liczba emerytów i spada liczba ludzi w wieku produkcyjnym. Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że do 2035 roku Polska może stracić 2,1 mln aktywnych zawodowo. Dla wielu firm jedynym rozwiązaniem stało się zatrudnianie cudzoziemców. W 2023 roku według danych ZUS ponad 1,2 mln obcokrajowców legalnie pracowało w Polsce, z czego ponad 60% pochodziło z Ukrainy.
Zatrudnianie cudzoziemców – szansa i wyzwanie
Zatrudnianie pracowników z zagranicy to dla wielu firm, zwłaszcza w produkcji, logistyce i rolnictwie, jedyny sposób na utrzymanie ciągłości operacyjnej. Firmy takie jak KONO, specjalizujące się w outsourcingu pracowników fizycznych, wspierają swoich klientów nie tylko w pozyskaniu kadry, ale także w legalizacji zatrudnienia, zakwaterowaniu i adaptacji cudzoziemców.
Zalety tego modelu są oczywiste: elastyczność, szybki czas wdrożenia, niskie bariery wejścia. Wadą może być rotacja, bariery językowe oraz uzależnienie od sytuacji politycznej i międzynarodowej (np. wojna w Ukrainie, zmiany przepisów wizowych).
Automatyzacja i robotyzacja – inwestycja w przyszłość
Coraz więcej firm przemysłowych i logistycznych inwestuje w robotyzację: linie produkcyjne, maszyny pakujące, autonomiczne wózki magazynowe czy systemy zarządzania procesami (ERP, MES). Z raportu McKinsey (2023) wynika, że Polska ma jeden z największych potencjałów automatyzacyjnych w Europie Środkowo-Wschodniej, szczególnie w sektorach takich jak spożywczy, tekstylny i motoryzacyjny.
Inwestycje w automatykę przynoszą korzyści w długim terminie: zmniejszenie błędów, zwiększenie wydajności, optymalizacja kosztów operacyjnych. Wadą są natomiast wysokie koszty początkowe, potrzeba przeszkolenia personelu i długi okres zwrotu inwestycji.
Wybór między automatyzacją a zatrudnieniem cudzoziemców powinien być uzależniony od kilku czynników:
- Skali produkcji: firmy wielkoskalowe z wysoką powtarzalnością zadań często zyskują najwięcej na robotyzacji.
- Zmienności popytu: im większa sezonowość, tym bardziej opłaca się zatrudnianie elastycznych zespołów obcokrajowców.
- Rodzaju produktu: precyzyjna produkcja seryjna sprzyja automatyzacji, podczas gdy montaż manualny i pakowanie często nadal wymagają ludzi.
Z danych PIE wynika, że w wielu przypadkach inwestycja w automatyzację zwraca się dopiero po 5–7 latach, podczas gdy koszty zatrudnienia cudzoziemców są natychmiastowe, przewidywalne i niższe w krótkim terminie.
Co wybierają polskie firmy?
W praktyce wiele firm łączy oba podejścia. Automatyzacja dotyczy kluczowych procesów (np. pakowanie, sortowanie, transport wewnętrzny), natomiast pracownicy z zagranicy wspierają produkcję, logistykę i inne zadania wymagające elastyczności. KONO zauważa, że coraz więcej firm produkcyjnych najpierw stabilizuje kadry przez outsourcing, a następnie wdraża częściową automatyzację, pozostawiając bardziej skomplikowane lub zmienne zadania dla ludzi.
Przyszłość rynku pracy
Z badań Instytutu Badań Strukturalnych wynika, że do 2040 roku nawet 40% zawodów może zostać zautomatyzowanych. Nie oznacza to jednak, że praca fizyczna zniknie. Raczej ulegnie transformacji: pracownik fizyczny stanie się operatorem maszyn, koordynatorem linii, inspektorem jakości.
Dla firm outsourcingowych, takich jak KONO, kluczowe będzie dostosowanie się do nowych potrzeb rynku. Już dziś rośnie zapotrzebowanie na osoby z uprawnieniami UDT, znajomością języka polskiego, a także gotowością do pracy w systemach zautomatyzowanych.
Automatyzacja i zatrudnianie cudzoziemców to nie konkurencyjne, lecz komplementarne strategie rozwoju dla polskich firm. Wybór pomiędzy nimi powinien wynikać z analizy potrzeb operacyjnych, struktury kosztów, elastyczności i celów długoterminowych. Outsourcing pracowników fizycznych, szczególnie obcokrajowców, nadal pozostaje opłacalnym i szybkim rozwiązaniem dla wielu branż. Automatyzacja, choć droższa, stanowi inwestycję w przyszłość i podnosi konkurencyjność firmy.
Dla takich firm jak KONO przyszłość to nie tylko rekrutacja, ale też wsparcie w integracji pracowników z nowoczesnym środowiskiem pracy, rozwój kompetencji technicznych i dostarczanie wartości dodanej w procesach personalnych. Niezależnie od kierunku rozwoju, kluczowe jest jedno: człowiek i technologia muszą współpracować, by gospodarka mogła rosnąć mimo wyzwań demograficznych i ekonomicznych.
KONO to zespół, który dzieli się swoją wiedzą na naszym blogu. Zatrudniamy pracowników z całego świata i dbamy o indywidualne potrzeby naszych klientów.
Nasze publikacje są aktualne, merytoryczne i skierowane zarówno do pracodawców, jak i pracowników.
W KONO stawiamy na ludzi i dzielimy się naszym doświadczeniem, aby wspierać rozwój zawodowy naszych czytelników.